Znaczek tegorocznego Pucharu Głowatki. Kolejny Puchar , kolejny wpis do Księgi , lista uczestników powiększa się z każdą godziną. Mamy dopiero piątek, godzinę 14.
Na Puchar wyjechałem w czwartek. Na polu było jeszcze ciemno. Przed 5 rano miałem busa do Zatora, stamtąd do Wadowic. Z Wadowic do Suchej Beskidzkiej, z Suchej okazją za Maków, a stamtąd już z przesympatycznym kolegą z Nowego Targu do Rabki, gdzie czekał na mnie mój kolega. Nie byłem pewny, czy uda mi się dotrzeć na czas , liczyłem na szczęście i ludzką życzliwość. Jak zwykle nie zawiodłem się, co to znaczy wiara w ludzi. Gdy dojeżdżałem do Łopusznej , to witały mnie takie oto widoki. Byłem przekonany, że pogoda jest wyjątkowa na główkę, ale nie wiedziałem, że aż tak.
odbył się w dniach 10-12 października 2008 r. w Niedzicy nad Dunajcem. Wzięło w nim udział aż 126 zawodników z Polski, Czech, Słowacji, Niemiec, Norwegii, Szwecji i Wielkiej Brytanii.
Po raz pierwszy w historii zawody zostały rozegrane w formule No-Kill co spotkało się z entuzjazmem większości zawodników. Specjalni sędziowie rozstawieni na wszystkich odcinkach Dunajca, z miarkami o długości 130cm i aparatami, czekali w terenowych samochodach na sygnał od szczęśliwego łowcy.
To już Po raz czternasty odbył się "Puchar Głowatki"- tym razem na wodach Popradu. W gronie uczestników oprócz kolegów z całego kraju byli wędkarze z Czech, Słowacji (to już tradycja), a także Niemiec i Szwecji. Po piątkowym "biesiadowaniu" przy grillu w sobotę rano nastąpiło uroczyste wpuszczenie do Popradu dziewięciokilogramowej "zakolczykowanej" głowacicy, którą ufundował ZO PZW Nowy Sącz. Potem do wód tej pięknej rzeki na odcinku kilkunastu kilometrów trafiło ok. 250 szt.
Jeśli panna, myśląc o swym ukochanym, usłyszy pianie koguta, oznacza to, że najprawdopodobniej jeszcze w tym roku wyjdzie za mąż. Podobnie wędkarze, słysząc o XIII Pucharze Głowatki, zaczynającym się 13 i (o zgrozo!) w piątek, byli pewni, że złowią swoją rybę życia...Dlatego nie bacząc na wszelkie przesądy, stawili się w liczbie 83 na koronie zapory w Niedzicy, gdzie szczelnie wypełnili salę konferencyjną. Prezes Klubu Wojtek Krasnopolski, powitał wszystkich i otworzył imprezę.
Stawiło się ich 94, w pełnym rynsztunku, na XII już Puchar Głowatki. 14 października o godz. 17.00, szczelnie wypełnili salę konferencyjną na koronie zapory w Niedzicy. Prezes Klubu Wojtek Krasnopolski, zapewnił – witając przybyłych, że naprawdę nikomu nic się na Pucharze nie stanie (szczękościsk głowatek!). Po brawach i wiwatach, głos zabrał prof. Andrzej Witkowski, a po nim prof. Krzysztof Goryczko. Naukowcy opowiadali o tarle i hodowli głowacic.
XI Puchar Głowatki rozpoczął się w dniu 22.11. po uroczystym toaście. 70 wędkarzy z całej Europy zasiadło w sali konferencyjnej Zespołu Zbiorników Wodnych Niedzica, by wziąć udział w naukowym sympozjum, prowadzonym przez prof. Andrzeja Witkowskiego i dr Alexandra Harsányi.
Tematem sympozjum były zagadnienia sztucznego rozrodu i hodowli głowacicy, oraz sytuacja głowacicy i gatunków ryb łososiowatych w Bawarii. Omówiono także typowe stanowiska głowacic.
W tym roku Puchar Głowatki miał specjalny wymiar. „Łowcy głów” przyjechali do Łopusznej przede wszystkim po to, aby w odświętnej atmosferze wspominać ostatnie 10 lat działalności Klubu i snuć plany na przyszłość...
Jubileuszowy Puchar Głowatki trwał 3 dni (24, 25, 26 października). Rozpoczął się w sali konferencyjnej na koronie zapory, gdzie uroczyście podsumowano 10 lat działalności Krakowskiego Klubu Głowatka. Prezes Wojciech Krasnopolski podziękował wszystkim zasłużonym przy organizacji Pucharów, a prof. Andrzej Witkowski wygłosił wykład o głowacicy. Następnie wyświetlono film o historii Pucharu Głowatki. Wieczorem, gdy emocje nieco już opadły, na Polanie Sosny w Niedzicy przy muzyce, pysznym jedzeniu, góralskiej herbatce i innych szlachetnych trunkach zbierano siły i snuto opowieści o królowej Dunajca...
W ramach tego Pucharu odbył się pierwszy festyn ekologiczny, na którym wędkarze pierwszy raz w historii koronowali głowacicę na Królową Dunajca.
W tym roku punktem jednoczącym obie, poświęcone głowacicy imprezy - Święto Królowej Dunajca i Puchar Głowatki - było nader spektakularne, wspólne wpuszczenie do Dunajca ogromnej ryby. Jako że wędkarzy nie trzeba uświadamiać o konieczności ochrony wód, a kłusownicy i tak nie zmienią swego nastawienia, celem festynu miało być przedstawienie ludziom nie związanym z wędkarstwem konieczności roztaczania ciągłej opieki nad naszymi wodami.